piątek, stycznia 28, 2011

FOI - styczeń - Żania

Witam wszystkich!
To moja pierwsza próba needlepointowa. I muszę przyznać, że strasznie długo mi zajęły przygotowania - najpierw przez ponad tydzień wybierałam kolory, potem zamówienia w sklepach internetowym (dwóch różnych), potem się oczywiście okazało że czegoś brakuje, no i wreszcie dopiero w tym tygodniu się za to wzięłam. A sam styczeń poszedł szybko, dużo tego w końcu nie było.

Najpierw materiały: monokanwa 18ct biała.
Przycięłam ją do poleconych rozmiarów (13x18 cali), ale coś dużo miejsca zostało. Mam nadzieję, że to wypełnimy, bo trochę tak bez sensu tyle zapasu zostawiać...
Używam takich drewnianych ramek, co się samemu składa. Kupiłam w WillowFabrics, o takie.
Można sobie dobrać odpowiednią długość, i ceny nie powalają na kolana. Leciutkie, jak na razie sie dobrze trzymają.

Nici: sugerowane kolory średnio mi się podobają, więc postanowiłam sama sobie coś dobrać. Zaczęłam od jakiejś cieniowanej nici, do której można dobrać trzy kolory. Nigdy nie miałam do czynienia z nićmi Caron, więc się skusiłam. Na cieniowaną wybrałam Waterlilies #245 Savannah (12ply silk) - taka żółto-złota/jasna-morskozielona/ciemnozielona. I ten wybór mi najwięcej czasu zajął - kolory tych nici są cudowne. I tyle pięknych kombinacji... Do tego dobrałam trzy pasujące Soie Cristale (też 12ply silk, to samo co Waterlilies) też z Carona. I na koniec 3 perłówki #8 z DMC (pasujące do tych Soie Cristale). I na koniec złota metalizowana DMC (zamiast tej problematycznej JJ Walsh Perle) i złoty Kreinik.

Pełna lista nici i zdjęcia:
1. DMC Light Effects #5282/E3821 Light Gold
2. DMC Perle #8 959 Medium Seagreen
3. DMC Perle #8 726 Mimosa Yellow
4. DMC Perle #8 500 Ivy Green
5. Waterlilies #245 Savannah
6. Soie Cristale #8085 Sea Green
7. Soie Cristale #5060 Pine Green
8. Soie Cristale #4003 Golden Yellow
9. Kreinik Very Fine (#4) Braid #002HL Gold Hi Lustre

I jeszcze zbliżenia nici. Na naturalne światło nie mam raczej szans w moim mieszkanku, więc kolory tak średnio wyszły. Ciemnozielony nie jest aż tak ciemny jak wyszedł (ale to może być też mój monitor...). A ta cieniowana wyszła trochę przymulona na wszystkich zdjęciach - w realu jest trochę żywsza.


No i na koniec styczeń:
(Dużo to tego nie ma...)


A plus tego, że mi to wszystko tak dużo czasu zajęło, to to, że nie będę musiała długo czekać na luty! :)

2 komentarze:

  1. Też chyba zrobie tak jak Ty i zostawię tyle miejsca,co jest w instrukcji. Kolorki cudne!!! Będę Ci kibicować :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kolory dobrałaś !!!

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...