Jak już się przełamałam, co do uczestnictwa w Polskim Needelpoincie, to poszłam za ciosem i wzięłam na tapetę FOI. Zaczęłam, tak jak należy, od stycznia. Jednak podczas haftowania poszczególnych miesięcy sukcesywnie wypruwałam ramki, bo mi przeszkadzały. Zrobiłam "ciurkiem" dziewięć rombów i para ze mnie zeszła. Już mi się trochę to znudziło. Boję się jednak, że jak to odłożę na chwil kilka to tego nie skończę :(
Na sam koniec zostawiłam sobie haft, który mi się najmniej podoba. Tła pewnie nie zrobię, chociaż nie mówię "nie".
o jejuśku jakie to ładne. Nie spotkałam się do tej pory z tym haftem , muszę pokopać i podciągnąć się. A co do lnu to tylko zazdrościć i czekać czym nas uraczysz po powrocie!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Piękny wzór, wspaniały haft. Szkoda byłoby nie skończyć tej robótki. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńNo proszę! Do przodu, do przodu Dziewczynko! Warto :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory:)) czekam na kolejne odsłony :)
OdpowiedzUsuńPiękne i delikatne hafty i kolory.Pozdrawiam i podziwiam Twoje prace-są fantastyczne.Jola z Dobrych Czasów.Zapraszam w odwiedziny.
OdpowiedzUsuń