Wrzesień tuż-tuż a ja jeszcze nie pochwaliłam się sierpniowym haftem. Różni się od oryginału ale tak bardziej mi się podoba :-)
poniedziałek, sierpnia 29, 2016
sobota, sierpnia 27, 2016
Ananas - maj - Terenia
Witam słonecznie !!!
Majową część projektu skończyłam już jakiś czas temu, ale czekałam na jakikolwiek temat, żeby moje posty nie były jeden za drugim:)
Kwiecień nadal wymaga poprawy, bo haft jest stosunkowo rzadki.
Majową część projektu skończyłam już jakiś czas temu, ale czekałam na jakikolwiek temat, żeby moje posty nie były jeden za drugim:)
Najpierw kordonkiem MEZ nr 46 ( to jest numeracja obecnego Anchora ) wyhaftowałam ścieg Bound Cross.
Następnie ścieg Tent wyhaftowałam niemieckim sztucznym jedwabiem ze starych zapasów, tym samym, którym wyhaftowałam środkowy motyw. Straczyło i nawet kilka cm zostało. Nie wiem, co będzie dalej, bo najciemniejszy czerwony kolor muliny rayon DMC nie pasował mi do wybranej czerwonej palety.
Do zobaczenia za jakiś czas, pozdrawiam gorąco !!!
Etykiety:
2016,
ANANAS,
maj,
Susan Hoekstra - Feuilles d’ananas,
Terenia
poniedziałek, sierpnia 01, 2016
Ananas - kwiecień - Terenia
Witam serdecznie !!!
Wreszcie wróciłam, z jednym zaległym miesiącem, a miały być od razu dwa.
Kolejny krótki wyjazd przeszkodził mi w realizacji ambitnego planu, że w lipcu postaram się nadrobić zaległości, nie udało się.
Długa przerwa i chęć szybkiego przystapienia do pracy sprawiły, że najpierw prułam ( zamiast muliną satynową haftowałam kordonkiem), a potem haftowałam tylko 3 nitkami muliny, które nie zakryły porządnie haftowanej przestrzeni. Dobrałam również nieodpowiednią nitkę złotą i prawie jej nie widać - muszę poprawić, ale dopiero, gdy zobaczę jak to z kolejnymi etapami wygląda.
Do pierwszej części wykorzystałam sztynowej muliny DMC nr S326, haftowałam 3 nitkami, a należało 4.
Najpierw wybrałam bardzo grubą złotą nić, ale wyglądało brzydko. Zmieniłam na taką jak widać na zdjęciu. Haftowałam 3 nitkami, ale nawet na zdjęciu nie widać "złota" wyraźnie. Do poprawy....
Zobaczymy co dalej, bo kwietniowy etap nie wyszedł mi porządnie. Wymaga dopracowania.
Wreszcie wróciłam, z jednym zaległym miesiącem, a miały być od razu dwa.
Kolejny krótki wyjazd przeszkodził mi w realizacji ambitnego planu, że w lipcu postaram się nadrobić zaległości, nie udało się.
Długa przerwa i chęć szybkiego przystapienia do pracy sprawiły, że najpierw prułam ( zamiast muliną satynową haftowałam kordonkiem), a potem haftowałam tylko 3 nitkami muliny, które nie zakryły porządnie haftowanej przestrzeni. Dobrałam również nieodpowiednią nitkę złotą i prawie jej nie widać - muszę poprawić, ale dopiero, gdy zobaczę jak to z kolejnymi etapami wygląda.
Do pierwszej części wykorzystałam sztynowej muliny DMC nr S326, haftowałam 3 nitkami, a należało 4.
Najpierw wybrałam bardzo grubą złotą nić, ale wyglądało brzydko. Zmieniłam na taką jak widać na zdjęciu. Haftowałam 3 nitkami, ale nawet na zdjęciu nie widać "złota" wyraźnie. Do poprawy....
Pozdrawiam ciepło, bo za oknem październik zamiast pięknego letniego 1 sierpnia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)