wtorek, kwietnia 19, 2016

ANANAS - marzec - Karolina

Styczeń był prosty, w lutym musiałam się namęczyć z nicią metalizowaną. Za to marzec to bajka. Stosunkowo dużo do roboty, no i na realizację jednego raptem miesiąca poszła mi prawie cała nić, ale jakie efekty. A jaka przyjemność z szycia.

Źle było tylko wyczaić, ile i jakich w zasadzie ma być ściegów na granicach. Dlatego zaczęłam nie od samego brzegu, tylko kawalątek dalej - posiłkując się fotkami gotowych prac. I już tutaj wpadłam w zachwyt nad tym dywanikiem. Poezja po prostu!


Tutaj już jeden cały kawałek dywanika, z brzegami i wykombinowaniem, jak to tam powinno wyglądać.

 Generalnie granice obszarów zostawiam na sam koniec - na razie nie wygląda to miejscami zbyt pięknie, ale zrobię to hurtem, bo zapewne padnie właśnie na metalizowaną nić, a nie chce mi się cackać z nią co chwilę.

Tak wygląda całość

a tak wyglądają prawdziwe kolory. Nawet dzielnie znoszę, że to pomarańcze wyszły, a nie czerwienie.



PS. Powiem Wam w sekrecie, że dostępne są instrukcje na stronie ANG aż do czerwca ;) Ale cichosza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Porozmawiajmy ...