Co prawda zabrałam się za ostatnią późno, ale za chwilę skończę.
W tej chwili wygląda to tak:
Wybrałam kordonek 5 z ariadny, z zapasów jeszcze nie przeze mnie zrobionych, kordonek swoje lata ma!
Do tego 8 ( w środku ważna :) informacja, że z zakładów H. Sawickiej ) - kolor na etykiecie biały, ale ten kordonek ma mleczną biel ze starości zapewne.
Potem ściegi po zewnętrznej stronie uzupełniłam 3 nitkami muliny dmc 4160, to taki mydlany mulitkolorek. Widać go bardzo subtelnie w realu. Na fotce po lewej stronie :)
Środki z krzyżyków poleciałam kordonkiem anchora 1302.
Środek bransoletki jest wypełniony 5 ariadny (kordonek) i bardzo mi się podoba ten ścieg.
Wobec tego zrezygnowałam z wypełniania między liniami równoległymi jakąś muliną tylko zostawiam tak.
To będzie tło pod ozdóbkę, co do której nie mam pomysłu jeszcze.
Całość wypiorę przed uszyciem tyłu. Czeka mnie jeszcze ozdobny brzeg, nie wiem czy mam ochotę na koraliki i nie wiem jak zakończę zapięcie.
Na pewno farbować w herbacie nie będę, bo te kolory nie moje, a mi bliżej do pianki, kremu, bezy niż do burych, biednych beżów. Wolę kawę zdecydowanie!
Pięknie to wygląda !!! Kolory bym zostawiła bez farbowania.
OdpowiedzUsuńMnie gdzieś zniknął listopad, a miałam bransoletkę wyszywać... inne rzeczy również.
Kiedyś ją zrobię, bo mi się podoba.
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę radosnego Adwentu.
Bez farbowania będzie Tereniu, dlatego podokładałam muśnięcia koloru.
UsuńNa pocieszenie - mi też i październik i listopad gdzieś wybył, bransoletkę wyszyłam w ten weekend. W tygodniu skończę jak mi wena dojdzie co tam dodać.
Ja muszę "wichtelkowy" upominek wreszcie skończyć, bo przed Świętami musi do celu dotrzeć....
UsuńA no to dziabaj Kochana, wichtelek ważniejszy! Trzymam kciuki!
UsuńKankanko pięknie :)
OdpowiedzUsuńAguś, dziękuję!
Usuń