Zaległości, zaległości...
Aż wstyd, już przedostatnia część, a u mnie ledwo sierpień.
Wzięłam się wreszcie i wyszyłam:
Wróciłam do używanego wcześniej żółtego koloru:
A teraz siłą rozpędu zabieram się za następny miesiąc:-)
I mam nadzieję podgonić jeszcze ze co najmniej 2 miesiące przed końcem miesiąca.
Truskawkowa wanilia. Mniam.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda Twój haft !!!
OdpowiedzUsuńNa pewno już masz kolejny etap gotowy.
Ja utknęłam na listopadzie, znowu mi nic nie pasuje. Miałam nadzieję, że zdążę w terminie, ale czarno to widzę.
Nie radzę sobie z tłem w srodku kwadratów z serduszkami i przyszłam ponarzekać.
Zauważyłyście, jaka tu cisza - czyżby wszyscy na Świątecznym utknęli :):)