wtorek, listopada 30, 2010

APOM - październik - Gosia

Tą część haftowało mi się sprawnie i przyjemnie. Nawet mimo użycia metalizowanych nitek (muliny DMC zielonej i niebieskiej), które lubią się rwać.
Październikowy haft wyszedł już poza obszar mojego tamborka. Nagle okazało się, że nie mam jak naciągnąć robótki. Obudził się we mnie McGyver i wyciągnęłam kiedyś_sklejoną_nie_wiem_po_co ramkę z listewek, a z blaszek starej wycieraczki powyginałam zaciski. Potrzeba matką wynalazku, ot co.
Listopad jutro.


1 komentarz:

  1. Włączyłaś 5 bieg ::::))) od razu i część listopada skończyłaś !!!
    Pięknie się komponuja Twoje kolory - podziwiam, tym bardziej, że ja sobie nie radzę z moimi nitkami.

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...