sobota, sierpnia 04, 2012

APOM - przygotowania

Wiem, że ciężko mówić o jakichś postępach, ale chyba nie będziecie mieć za złe, że znowu zanudzam Was moją gadaniną. Czekanie na chwilę kiedy wreszcie będę mogła zabrać się do prawdziwej pracy, strasznie mi się dłuży.

Dziękuję za rady i wsparcie Elżusi i Ani :).

Barwniki na razie nie doszły, ale dalej kombinuję z moim pierwszym needlepointowym projektem. Póki co napięłam zdobytą mono kanwę na moją niedorobioną ramę i rozrysowałam geometryczny plan haftu.
W tle widoczny artystyczny nieład ;)
Jeśli chodzi o kolorystykę planuję odcienie zieleni i brązu i żółtymi z różowymi akcentami. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Nabyłam już moją przeznaczoną do upaćkania barwnikami perłówkę, może wykorzystam jakąś metalizowaną nitkę (specjalnie zamówiłam value pack Madeiry, żeby mieć ewentualnie z czego wybrać, bo na razie mam raczej mglisty obraz), nie wykluczam też, że dodam którąś ze zdobytych na pewnej imprezie z historią w tle (VII Zlot Wojowników, Słowian, Wikingów itd... w Drohiczynie) nici jedwabnych lub lnianych (ręcznie barwionych, na zdjęciu na zaokrąglonych bobinkach).

5 komentarzy:

  1. Wygląda na to że masz światło w tle więc ramka może i trochę "szczupła" ale powinnaś dać radę wyszyć obrazek.
    Martwi mnie ten niebieski mazak którym zaznaczałaś geometrię wzoru. Czy planujesz prać materiał? Mam nadzieję że NIE, bo monocanva nie znosi wody i całkowicie traci fason a wraz z nią fason traci haft.
    Proszę powiedz mi że mazak znika sam z czasem......

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie mam zamiaru nic prać. Mazak co prawda nie znika sam, ale wystarczy linię przetrzeć lekko wilgotną ściereczką. Zrobiłam wcześniej próbę na innym kawałku i wszystko jest ok, monocanva nie ucierpiała. Być może lepiej byłoby się bez tego obyć, ale ciężko byłoby mi pracować nie mając zarysu haftu.
    A jeśli chodzi o ramkę to z każdej strony zostaje mi trochę ponad 2 cm, więc raczej powinno pójść dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zrobiłaś próbę to OK! Jestem spokojniejsza. Kamień spadł mi z serca.
      Natomiast na przyszłość polecam fastrygę którą można swobodnie usunąć po wyszyciu.

      Usuń
    2. Ja też polecam fastrygę, mamy wtedy obramowanie a mniejszy niepokój że mazak nie zejdzie mimo że zawsze schodzi (czego oczywiście nie życzę)

      Ja się nie mogę doczekać przyszłorocznego projektu - tegoroczne serce jakoś mi nie podeszło, więc sobie odpuściłam, ale na przyszły rok mam nadzieję że uda mi się coś podłubać

      Usuń
  3. Chyba rzeczywiście następnym razem skorzystam z tego sposobu, chociaż jakoś nigdy nie miałam cierpliwości do tych wszystkich nitek, które nie mają nic wspólnego z samym haftem. Czasem trzeba się poświęcić ;).
    Jutro biorę się za farbowanie. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję moimi wytworami.

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...