Czerwcowe serduszka wyszywało się wspaniale. Ścieg gruby, gęsty, bardzo mięsisty. Do tego kształt bardzo lekki, taki kobiecy... I nitki, które ożywiły sąsiedzkie chili;)
Tradycyjnie wyszyłam dwie wersje. Obydwie zaczynam traktować już jednakowo, bo obydwie mi się podobają. Jedna - kolorowa, bardzo żywa, a druga - pastelowa, bardzo delikatna:-)
Ciekawa jestem lipca:-))
wersja mleczno-brązowa jest prześliczna, pięknie dobrałaś kolory, wychodzi ciepło, kremowo i bardzo apetycznie, aż się chce gorącej czekolady :)
OdpowiedzUsuńobie wersje masz bardzo fajne
OdpowiedzUsuńale ta czekoladowa ... marzenie!!:)