Witajcie we wrześniu :)
Wiatraczek bardzo mi się spodobał, więc niezwłocznie chwyciłam za igłę. Moja rada dla osób, które jeszcze nie wyszywały - nie ma kompletnie sensu zagłębiać się w instrukcję amerykańską, może śmiesznie to zabrzmi, ale ja po prostu użyłam wyobraźni - i jak się okazało, nie taki wiatraczek straszny, jak go Amerykanki opisują :)
Jak możecie zauważyć na zbliżeniu, nie obyło się bez dwóch subtelnych blędów, ale zdecydowałam się je zignorować.
Do zobaczenia w październiku :)
(czy wam też ten rok tak szybko mija, czy to ze mną coś nie tak...? :) )
Agata
Agatko na pewno już kiedyś pisałam Ci o kolorystyce Twojego FOI. Oprócz niej podoba mi się, że jest taki.. delikatny :D Z każdym wzorkiem widać to coraz bardziej, super
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki za pomoc