Wyciągnęłam ostatnio mojego zakurzonego APOMka - przysiadłam i skończyłam - co za ulga...! Zewnętrzne obramowanie dłużyło mi się niemiłosiernie :) Także teraz mam kolejny gotowiec w kolejce do oprawy w przyszłym roku. Tym wzorem zaczęła się moja miłość do needlepointa, także traktuję go trochę jak eksperyment - z nićmi, ściegami, monokanwą...
I juz się nie mogę doczekać co będziemy wyszywać w 2012 :)
huraaaaa jestem z Ciebie dumna!!!!!!!!! Piękna kolorystyka :)
OdpowiedzUsuń"Tym wzorem zaczęła się moja miłość do needelepointa"
OdpowiedzUsuńCzyli, bakcyl złapany i trzymany, świetnie !
Pozdrawiam, Gemma
świetne!!! podziwiam że po tak długim czasie chciało Ci się do tego wracać :D
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia!! Piękne kolory...
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa następnego projektu:)
No to jest absolutnie genialne :))
OdpowiedzUsuń