Miesiące mijają, a ja utknęłam z
needlepointowym projektem. Ale spoko, spoko. Coś się dziać zaczęło i tym
sposobem pod koniec maja, pokazuję zakończony kwiecień. Maj da się
zrobić szybko więc niebawem pewnie nadrobię.
Kolorystycznie
coraz bardziej mi się toto podoba. I niebywale ciekawi, jak będzie
wyglądał produkt finalny. Mam nadzieję, że nadal tak dobrze jak teraz,
bo przeca z założenia to ma być poduszka, która pewnie trochę ze mną
zabawi.
też jestem w plecy - utknęłam na marcu, i to nie dlatego że mi się nie podoba, tylko tyle mam projektów pozaczynanych że nie wiem w co ręce włożyć :)
OdpowiedzUsuńA ja na gwałt potrzebuję swetrów - najpierw jeden kończyłam, teraz drugi rozgrzebałam. Ale jak patrzę jak się ładnie robi to chyba szybko nadgonię.
OdpowiedzUsuń