Jakoś ciężko było mi się zabrać za wyszywanie tego miesiąca, ale rzutem na taśmę udało mi się zaliczyć lipiec w przepisowym terminie.
Wygląda tak:
Użyte kolory: odcienie różowego, mulina DMC, po 2 i 3 nitki.
Zadanie wykonane i mogę czekać na następny miesiąc:-)
Kurcze, a ja miałam jakieś dziwne wrażenie, ze jeszcze tyle czasu mam na wykonanie lipca...a tu zasadzka...koniec lipca, jutro już sierpień i nowy obszar do zahaftowania.
OdpowiedzUsuńOj będę musiała się sprężyć ;)
A u Ciebie kolorki wyglądają wspaniale bardzo mi się podoba, takie optymistyczne :)
Tyle czasu wydaje się że pozostało a tu zaraz będzie sierpień!!!
OdpowiedzUsuńZa to tutaj cuda widzę - krem brzoskwiniowy i palce lizać!
No tak już mamy sierpień :(, jak tylko wstanę to zrobię tłumaczenie i chyba sama się zabiorę za nadrabianie zaległości.
OdpowiedzUsuńA tu proszę super efekty kolorystyczne wychodzą :)
Bardzo ładnie, takie słodkie kolorki, też mi się z deserem owocowym kojarzą.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ułożyły się kolory - ja utknęłam na ostatnim ściegu z lipca, bo trzymam się konwersji kolorów, ale ten trzeci z wskazanych kolorów nie był jeszcze używany, i jakoś mi brak decyzji który z dwóch wchodzących w grę wybrać - teraz jak już jest sierpień, to może mi się trochę rozjaśni :)
OdpowiedzUsuń