"Lekki" poślizg mam ;)
Wrzesień mi się nie podoba ogromnie - nie dość że mam za grube nici do ściegu na jedna nitkę na unifilu, to jeszcze jakieś krzywe to wszystko się robi - tkaninę mam napiętą zszwykami na drewnianą ramkę, ale wydaje mi się że trzeba gęściej te zszywki wbijać - i wtedy jak się wypycha tkaninę od dołu palcem, to się tak nie luzuje łączenie.
Zaczęłam też październik, mam nadzieję że już starczy kłód pod nogi w tym roku i może uda mi się powyszywać dzisiaj też ;)
subtelna ta Twoja tajemnica:0
OdpowiedzUsuńto może ja się też w końcu za nią zabiorę, bo u mnie też wrzesień czeka...
O matko, to ja juz o zaległościach nic nie powiem ;o)
OdpowiedzUsuńale ta twoja tajemnica bardzo mi się podoba :O)
cudowności Ci wychodzą - ja zacięłam się na listopadzie nie podoba mi się moja decyzja kolorystyczna a na inną opcję nie mam pomysłu :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze: Twoja praca jest tak śliczna już teraz że nie wyszywałabym jej już dalej:
OdpowiedzUsuń1. zniechęcisz się rombami
2. masz bardzo drobną tkaninę i przy konieczności zrobienia miksów nitek w listopadzie zapłaczesz się
3. teraz praca jest piękna i delikatna.
Ja bym na Twoim miejscu powiedziała pass i taką oprawiła.
Ania, ciekawa koncepcja :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam już październik, z tym że oszukuję i robię romby w dwóch kolorach, a nie w trzech - w listopadzie mam zamiar łączyć dwie nitki, a nie trzy - zobaczymy co z tego wyjdzie, najwyżej będę pruć ;)
A w ogóle to mam przestój na razie bo mi się kreinik skończył którego użyłam do rombów i muszę zamówić żeby móc dalej wyszywać :(
Dzięki za dobre słowa - niestety w rzeczywistości wygląda to ładniej, nie wiem czemu takie żółte na zdjęciach to wszystko jest :(
I so love your colors you choose. Would you be willing to share what threads you used and what colors you used?
OdpowiedzUsuńRebecca in US
blake@cfu.net