Obserwowałam Wasze piękne prace od dłuższego czasu, i już kilka miesięcy nosiłam się z zamiarem spróbowania swoich sił. Wreszcie, gdy udało mi się zgromadzić potrzebne materiały, rzuciłam wszystkie inne prace w kąt i zaczęłam FOI.
Haftuję na monocanvie 18 koloru hm... powiedzmy kawa z mlekiem. Styczeń wyszywałam złotymi nabłyszczanymi nićmi ze starych zapasów. Są już bez etykietki, więc nawet nie wiem co to :), a lutowy wafelek to DMC 94 (tu nie byłam oryginalna) - 3 nitki i cieniowana snehurka beżowo-brązowa (zdobycz z wyprzedaży) - 2 nitki.
Tu styczeń i luty:
a tu luty w zbliżeniu w świetle dziennym:
a tu w sztucznym oświetleniu (o dziwo kolory bardziej zbliżone do naturalnych):
CDN
Sylwia
P.s. Dziękuje za wszystkie komentarze!
Mam jeszcze pytanie: jak chowacie końcówki nitek?