Bardzo mi się podobają i przyjemnie się je haftuje.
Kolory pomieszałam, podobnie jak Gemma Gowar, odbiegając od ich ułożenia na oryginalnym hafcie, ale ciut inaczej i do spiralek wkradł mi się wiatraczek :)
Ostatni raz haft zmieścił mi się do małego tamborka.
Tu jeszcze przymiarka przed właściwym haftowaniem, której szkoda mi Wam nie pokazać.
Ciekawa jestem ogromnie jaki będzie maj, bo wejdą do wzoru kolejne - błyszczące kolory.
Wow! Gosiu, super Ci to wyszło. Naprawdę. Ja też wczoraj zakończyłam zadanie kwietniowe, ale nie mam jak zrobić zdjęcia. Dzisiaj po pracy, albo jakoś jutro. Sama nie wiem:-)
OdpowiedzUsuńfajny twisterek ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńa wersja na brudno...szkoda zmarnować, dorobiłabym coś naokoło i zrobiła jakąś zawieszkę czy coś w tym stylu :)
Ale fajne pomieszanie kolorów!! Naprawdę super to wychodzi, obie wersje!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wiatraczek zrobiłaś :-)
OdpowiedzUsuńA wersję próbną warto wykorzystać, tak jak mówi Agata.
Praca super!
Pozdrawiam, Gemma.
Gosiu, podoba mi się bardzo :D też myślałam by wziąć ten ciemniejszy len zamiast monokanwy (akurat w sklepie nie było) ale w końcu na ten jaśniejszy padło ;) ślicznie :D
OdpowiedzUsuńże i ja nie wpadłam na wersję "próbną" ;)
aha i powiem Ci że podziwiam że dajesz radę hartować bez tych styczniowych linii..