Maj, jak zapowiadałam, na razie sobie darowałam, zabrałam się za czerwiec. Jak zwykle zaliczyłam kilka pruć, ale udało się. Pierwsze prucie było z powodu zbyt dużej ilości nitek muliny: jak zwykle wzięłam 3, ale wydawało mi się zbyt ciasno i sprułam, dalej wyszywałam dwoma nitkami muliny.
Po wykonaniu jednego zdjęcia, aparat mi zastrajkował i zdjęcia całości nie będzie.
Teraz biorę się za lipiec i mam nadzieję że wkrótce będę wreszcie na bieżąco.
super rozplanowałaś kolory - pięknie wyszło :)
OdpowiedzUsuńFajne kolory!
OdpowiedzUsuń