Zaczynamy od gwiazdki marcowej. Bardzo przyjemnie się ją wyszywało i fajnie wyszło cieniowanie Gloriany Autumn Gold. Doceniłam także materiał congress cloth, który faktycznie dzięki swojej gęstości przypomina płótno, więc na odkrytych przestrzeniach dziurki w kanwie są mało widoczne.
Fleur de lis był chyba najbardziej pracowitym elementem. Wydawał sie taki niepozorny ze względu na dużą ilość wolnego miejsca, ale dłubałam go i dłubałam. Zawiera mnóstwo małych ściegów, a nitki trzeba cały czas prostować laying tool, aby ładnie się układały.
Wiatraczek, to chyba mój ulubiony element, mimo że prułam go dwa razy na brudno zanim załapałam co i jak. Uwazam, że to chyba najefektowniejszy z dotychczasowych rombów.
Chilly Hollow to przyjemny element. Z jednej strony było łatwiej, bo wyszywałam tylko jedną nitką perłówki, więc nie plątała się. Z drugiej jednak trzeba bardzo uważać przy uładaniu nitki, gdyż od razu widać jeśli ułoży się krzywo.
Slicznie wszystko wyglada :)
OdpowiedzUsuńJuż za chwilę, już w poniedziałek kolejna odsłona nas czeka :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wychodzi!
bardzo fajne kolorki. i fajnie popatrzeć jak szalejecie :)
OdpowiedzUsuń