środa, lipca 27, 2011

Wpis zbiorczy

Z wielką przyjemnością mogę oznajmić, że nadgoniłam wszystkie miesiące i teraz jestem na bieżąco. Lojalnie ostrzegam, że z powyższego powodu niniejszy wpis jest długi i obfituje w zdjęcia ;).

Zaczynamy od gwiazdki marcowej. Bardzo przyjemnie się ją wyszywało i fajnie wyszło cieniowanie Gloriany Autumn Gold. Doceniłam także materiał congress cloth, który faktycznie dzięki swojej gęstości przypomina płótno, więc na odkrytych przestrzeniach dziurki w kanwie są mało widoczne.


Fleur de lis był chyba najbardziej pracowitym elementem. Wydawał sie taki niepozorny ze względu na dużą ilość wolnego miejsca, ale dłubałam go i dłubałam. Zawiera mnóstwo małych ściegów, a nitki trzeba cały czas prostować laying tool, aby ładnie się układały.




Wiatraczek, to chyba mój ulubiony element, mimo że prułam go dwa razy na brudno zanim załapałam co i jak. Uwazam, że to chyba najefektowniejszy z dotychczasowych rombów.







Chilly Hollow to przyjemny element. Z jednej strony było łatwiej, bo wyszywałam tylko jedną nitką perłówki, więc nie plątała się. Z drugiej jednak trzeba bardzo uważać przy uładaniu nitki, gdyż od razu widać jeśli ułoży się krzywo.




Ostatni miesiąc wyszyłam błyskawicznie i szprotki są chyba do tej pory najłatwiejszym elementem. Bardzo lubię te ich krzywizny oraz to, że ślicznie zrównoważyły środkowy rząd.





I tu całość Flowers of Italy do miesiąca lipca włącznie.




Projekt podoba mi się bardzo i z niecierpliwością oczekuję nastepnych miesięcy.


3 komentarze:

  1. Slicznie wszystko wyglada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już za chwilę, już w poniedziałek kolejna odsłona nas czeka :)

    Świetnie Ci wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajne kolorki. i fajnie popatrzeć jak szalejecie :)

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...