czwartek, lipca 21, 2011

Wreszcie ruszyłam z miejsca


Witam,


dzięki temu, że jestem w domu, a pogoda nie dopisuje, ruszyłam z FOI. W sumie to nie ma na co czekać, bo dziewczyny już na półmetku :).

Zacznę od opisu samych nici - jestem zachwycona jedwabiem. Gloriana jest niesamowicie miękka i delikatna, a jednocześnie ma świetny połysk. Oto nici wreszcie rozwinięte.





Wyszywam na congress cloth i tak jak piszą na stronie ANG jest to materiał, który błędów niestety nie wybacza. Pruć się nie da, bo od razu widać "używane" dziurki. Z tego względu po raz pierwszy w życiu robię "na brudno" ;0.


Na pierwszą trudność natknęłam się na samym początku - pytanie za sto punktów - czy nitkę Walsh Silk Perle dzielimy, czy wyszywamy całą. Przebiłam się przez mnóstwo blogów, listę dyskusyjną ANG i nie znalazłszy jednoznacznej odpowiedzi napisałam maila do projektantki. Okazała się przemiłą osobą i już następnego dnia otrzymałam odpowiedź - nie nitki nie dzielimy. Oto efekt pierwszego etapu, czyli romby:



Przepraszam za zdjęcia, będę musiała dostroić aparat, bo coś głupieje na congress cloth.


Przyznaję - lutowy "wafelek" przeraził mnie opisem z którego nie mogłam pojąć, co to znaczy przełożyć nitkę ;) Po 3 próbach na brudno oświeciło mnie i wafelek posunął się dalej bez większych problemów. Haftowałam 2 nitkami Golriany Granny Smith oraz Autumn Gold.







Jeszcze raz wafelek z bliska. Bardzo podoba mi się taki misterny układ niteczek i oczywiście połysk jedwabiu.


Teraz ruszam nadganiać następne miesiące, więc kolejne posty wkrótce.

2 komentarze:

  1. o kochana widzę tutaj nie lada dzieło powstające. Z baczną uwagą będą obserwować Twoje poczynania i uwagi. hhhh mmm marzę keidyś takie cudo stworzyć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, te nici są piękne. Świetny początek !
    Pozdrawiam, Gemma

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...