wtorek, czerwca 15, 2010

APOM - czerwiec - aploch

Nie wiem w sumie jak to się stało, ale wczoraj chciałam posprzątać robótkową górkę i złapałam za igłę.
Meczyk i jeszcze godzinka i już miałam czerwiec. Trwało to tak długo bo pierwszą ćwiartkę zrobiłam chyba ze dwa razy: ciągle się myliłam.

Wyszywałam wg przyjętego na początku klucza, czyli w moim przypadku muliną DMC  822, czterema nitkami.


Ale mam i oto mój czerwiec.




Ciekawam lipca, bo na razie dość smutnawo jest w rogach....

9 komentarzy:

  1. no to ty stajesz się miszczynią robienia od tak w między czasie :)
    No i jakie piękne artystyczne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie Madziula, zdjęcie niesamowicie artystyczne.
    Ale kolorki, rewelacja. Jeszcze w połaczeniu z tą żółtą różą (bo to róża, prawda?), sliczności.
    I wcale te rogi nie są smutne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest smutno!!! Właśnie ten jasny rozbija ciemne kolory, nadaje lekkości - moim zdaniem świetnie że trzymałaś się konwersji, bardzo zyskało zestawienie kolorystyczne po dodaniu tego ściegu w tym właśnie kolorze :)

    Dla mnie bomba i coraz bardziej mi się ten SAL podoba :) Muszę chyba i ja machnąć czerwiec, też mam jakąś jasną nitkę z tego co pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo piękna różana oprawa cudnie dopełnia Twoją pracę. Coraz bardziej Wam zazdroszczę, że nie dołączyłam do tego SAL-a

    OdpowiedzUsuń
  5. Krysiu, nigdy nie jest za późno. Uwierz mi. Czekamy na Ciebie i innych Uczestników w każdej chwili. Ten wzór nie jest przecież wymagający czasowo i da się go wyszyć w kilka wieczorów. A do końca roku jeszcze mnóstwo czasu :)

    Cieszę się że zdjęcie przypadło Wam do gustu: ta róż była piękna i nie mogłam odmówić sobie przyjemności uwiecznienia jej.

    Yen, nawet mnie nie zaskoczyłaś, bo Ty to masz same jasne nitki :D
    Trzymałam się konwersji bo postanowiłam być konsekwentna stawiając wszystko na jedną kartę: albo mi się spodoba efekt końcowy albo nie. Ale teraz się nad tym nie zastanawiam,bo ostatecznie nie wiem co nam projektantka zafunduje.

    A mówiąc o smutku, miałam na myśli raczej 'samotnie' wyglądające ściegi - przydałoby im się jakieś dopełnienie lipcowe :))) Dwa tygodnie, dwa tygodnie, jeszcze dwa tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, ale mi KOMENTARZ wyszedł :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podobają Twoje kolory!A zdjęcie jest cudne z tą różą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Elżusiu :) tym bardziej że róża przy tej operacji głowę straciła ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestyś! Cudnie!!!! Te kolorki masz rewelacyjnie dobrane. Cymesik.

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...