piątek, kwietnia 16, 2010

APOM - styczeń - kinia

Ufff...pierwsze koty za płoty.
Nie powiem, aby te początki były łatwe ;0)
Najłatwiejszy to był telefon do mojego tatula w sprawie ramki. Sprawa załatwiona szybko, pomyślnie, na dodatek bezpłatnie ;0)
Popołudniu cieszyłam się nie jednym a dwoma, jakże niezbędnymi przyrządami ;0)
Ale już z wyborem tkaniny, tak szybko nie poszło.
Zakupiłam len 18ct, hardanger 22ct, a w domu leżała jeszcze kupiona już dawno, dawno kanwa jednonitkowa rozmiaru ok. 22ct.
Wybór padł na tę ostatnią z dwóch powodów:
- równe nitki wątku i osnowy
- sztywność materiału.
Jedno więc załatwione.
Drugi problem mnie zaskoczył, nawet bardzo. Okazało się, że nigdzie nie ma pinesek, były tylko takie do tablicy korkowej, z braku laku musiały na moment jakoś zastąpić zwykłe. Osobiście ich nie polecam...bardzo przeszkadzają.
Trzeci okazał się być mimo wszystko najpoważniejszy...mianowicie kolorystyka.
Wzięłam sobie do serca rady dziewczyn i wyciągnęłam perłówki DMC #5.
Hmmm...i na co by się zdecydować...
Wybór padł na 4160.
Odmierzyłam, pozaznaczałam odpowiednie linie i zabrałam się za haftowanie.
Szło calkiem fajnie...do momentu, gdy okazało się, że te linie jednak źle poznaczylam i trzeba było pruć...bardzo tego nie lubię i tak mnie to zeźlilo, że postanowiłam całkowicie...zmienić kolorystykę.
Przemyślałam wszystko jeszcze raz i postanowiłam pójść w zupełnie innym kierunku.
Mianowicie w kombinację brązu, zieleni i żółci.
Tym to sposobem Vineyard Silk - #C-008 Berry został zastapiony Cotton perle DMC 5 o numerze 938.
Nie zaznaczając już żadnych linii nadrobiłam styczeń



Teraz pora popracować nad lutym :0)
Do zobaczenia ...niebawem ;0)

11 komentarzy:

  1. Kiniu !!! Szybko nadrobisz spóźnienie !!! Idziesz jak burza.

    Napisz mi o lnie 18ct, mam zamiar zamówić.... juuutro.
    Tę jednonitkową kanwę ubraniową mam, nawet na niej drobiazg dla Jolate haftowałam. Fajnie się haftuje, tylko pamiętam, jak wygląda po praniu (ten padający na nos)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kinia ale super że się do nas przyłączyłas - ahhhh jak mi się tęskni za needlpointem a jeszcze ponad tydzień do niego nie sięgnę :( Trzymam kciuki za Twój zapał i już się nie mogę doczekać dalszej części - bo kolorystyka będzie zupełnie inna niż u nas :)
    Tereniu oryginalna monokanwa też po praniu flaczeje dlatego gdzieś tam u siebie na blogu pisałam że kiedy chcemy ją rozprawsować to delikatnie nalezy używać wody :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiniu aż jestem ciekawa Twojego doboru kolorków, bo rzeczywiście poszłaś w zupełnie innym kierunku, a ja wyszywam na surowym lnie, bo monokanwy u nas w pasmanterii nie uświadczysz, ani lnu, ani tkaniny do hardangera, tylko najbardziej popularne kanwy :( A len kupiłam dawno temu....

    OdpowiedzUsuń
  4. Kinia, brawo!!!!! najważniejsze że odważyłaś się zacząć - teraz już Cię będzie kusiło, żeby wyszywać dalej :))))

    Bardzo jestem ciekawa Twoich kolorów :)
    I pięknie Ci wyszło !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kinia - masz wspaniałe początki. Ja z niecierpliwością czekam na paczkę z kanwą i będę was gonił ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Wam bardzo za doping :) Przyda się, przyda, aczkolwiek, jak na razie, dużo mi go nie potzreba, bo przyznam, że bardzo mi się podoba ta technika :)

    Tereniu, len 18ct - wygląda na to, że ilość nitek watku i osnowy się jest zgodna, jednak jak to len, nitki te nie są równiutkie, jedna jest grusza, druga ciensza, a że to mój w zasadzie pierwszy needlepoint, w przypadku jakichś nierówności, bałam się, że mogę sobie nie poradzić z zatuszowaniem ich 0 dlatego wybór padł na tę jednonitkową.

    Kolorystyki sama jestem bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Kiniu !!!
    Jeszcze tylko zapytam, czy sztywny ten len?
    Mam znacznie gęściejszy len z DMC i jest dość sztywny, zarówno przed, jak i po praniu.

    Dziś w moich nitkach grzebałam pół dnia i niczego nie wygrzebałam ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest tak sztywny jak ta jednonitkowa, ale nie jest też wiotki.
    Natomiast po praniu ...nie mam pojęcia jak się zachowa, bo jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za informacje - zamawiam :)

    Piękne kordonki DMC masz (ten zachwycony); mnie na razie udało się zdobyć dość dużo kordonków nr 5 i 3 MEZ itp niemieckich zabytków, ale jednokolorowe tylko :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście trudny wybór,tyle pięknych kolorków.Bardzo jestem ciekawa jak je dobierzesz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Próbuję na tej samej kanwie - wydaje mi się, ze kordonek nr 5 jest za gruby.
    Spróbuję chyba kordonkiem nr 8 oraz muliną - 3 nitki.
    W końcu kordonek nr 5 jest przewidziany na kanwę 18ct.
    W każdym rogu wypróbuję inną nitkę i ..... pójdę spać ::::)))))))

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...