Styczeń
Tkanina: Zweigart vintage aida 14ct (marmurkowa - jasnozielony)Nici: mulina Ariadna 1710 z dwiema nitkami metalicznej madeiry cord w kolorze jasnozłotym
Luty
Nici: resztki farbowanej przeze mnie perłówki DMC nr 8 w odcieniach zieleni i lniana nić kupiona na Zlocie Słowian i Wikingów w kolorze słonecznej żółci
Marzec
Kwiecień
Nici: żółty len i zielona perłówka wymieniane wyżej
Czerwiec
Nici: żółty len i czerwony jedwab
Maj został czasowo pominięty ze względów technicznych. Musiałabym kilka razy przewijać materiał na krośnie. Żeby lepiej zobrazować, tak wygląda to całe ustrojstwo:
Na maj i lipiec przyjdzie pora na końcu po wyhaftowaniu pozostałych rombów.
Właściwie jestem zaskoczona, że tak dobrze to wygląda. Jak widać do needlepointa nadaje się wszystko ;). Nie mogę się doczekać kolejnych ściegów, ale niestety na razie muszę sobie zrobić przerwę w hafcie (nie ma to jak zapalenie spojówek).
Przyjemnie ogląda się wasze gwiazdki, moja jeszcze trochę poczeka, bo właśnie zaliczyła prucie.
Fajna sprawa to krosno! Ja dopiero poznaję uroki needlepointa i już widzę, że jego urok polega między innymi na tym, że tutaj prawie wszystkie chwyty są dozwolone, a nawet czasem pożądane. Można wykorzystać różne resztki, albo nici, na które nie było innego pomysłu. Każda praca przez to jest zupełnie inna. Krzyzyki też mi się troszkę znudziły, myślę o zrobieniu innych projektów z needlepointa, APOM chodzi mi po głowie...
OdpowiedzUsuńKrosna używam zawsze do większych projektów na miękkich tkaninach takich jak aida. Ale nie wszystkie hafciarki je lubią, ja też o ile to możliwe używam tamborka, ale przy większych wymiarach łatwiej jest mi "ogarnąć" projekt na krośnie.
UsuńTak, needlepoint to wolność ;). To jest jego największy urok. Mam nadzieję, że skusisz się na APOM. Bardzo miło wspominam pracę nad tym haftem i cieszę się że to było moje pierwsze spotkanie z tą techniką.
Very nice!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie do FOI chcę przysiąść ale na monocanvie. Póki co muszę się rozeznać co tam potrzeba i czym można zrobić zamianki ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta praca. Ale chyba tylko nadaje się na ścianę. Ciekawam jak będzie wyglądał efekt końcowy w tej kolorystyce.
OdpowiedzUsuńWiększość moich haftów robię bez konkretnego przeznaczenia, więc mi to nie przeszkadza. A jeśli chodzi o kolorystykę to jest dość zbliżona do oryginału. Aż sama się sobie dziwię, że żadnego kombinowania nie było ;).
UsuńTeż podoba mi się ten wzór i nawet zaczęłam :), ale zabiorę się za niego zdziebko później.
OdpowiedzUsuń