poniedziałek, lutego 04, 2013

FWF- luty- Obsesja Kasiulka

Lekcja nr 2 odrobiona już w sobotę ;) 
Udało mi się w weekend kupić w sklepie za tzw. 5 zł ramkę 30/30cm, wieczorkiem ucięłam odpowiedni kawałek monocanvy, wymierzyłam środek i przysiadłam do haftu florentyńskiego. W centrum haftu użyłam zamiast metalizowanej nici, nić satynową w kolorze zieleni- kupiłam ją jakiś czas temu na Zlocie Słowian i Wikingów ale niestety żadnych oznaczeń nie ma ;/


Zdjęcie robione pod lekkim skosem i nie wiem dlaczego ale jakoś mi się rozjechało, ale wszystko ładnie jest pokryte ;)

Miałam w planach zmienić pierwsze 3 kolory zieleni ale pomyślałam sobie, że niech będzie jak jest po prostu mniej cieniowane a bardziej stonowane.

10 komentarzy:

  1. A mnie się właśnie bardzo podoba to łagodne przejście odcieni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne. Miłe dla oka kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję <3 Efekty nad needlepointem strasznie mi się podobają i już nie mogę się doczekać kolejnej części- ciekawa jestem jak będą kolory wtedy współgrały. Ale już po tym elemencie FWF wiem że już niedługo może jeszcze w lutym zacznę pracę nad FOI :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejne przepiękności :))) Widać że ładnie się nici na tej monocanvie z Hobby Studio układają, to dobra alternatywa do zagranicznych zakupów będzie :)

    Kobity, idziecie jak burza wszystkie normalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yenulka nie mam porównania z zagraniczną, ale na tej bardzo dobrze się pracuje ;)

      Usuń
  5. Widzę, że zaopatrujemy się w nici z tego samego źródła (mówię o zlocie) ;). Cieszę się też, że zaczynasz FOI, będziemy haftować razem :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zloty to moje klimaty. Uwielbiam Wikingów a mąż Słowian i tak się zgrywamy ;) To super że nie będę sama przy FOI :)

      Usuń
    2. A ja myślę o APOM-ie, i chyba też jest do tego kilka chętnych :) Tak sobie myślę, że może dobrze by było, żeby do każdego z tych projektów zrobić osobne zakładki (podstrony) na blogu...???

      Usuń
    3. Ja na zlocie byłam raczej "na doczepkę" do brata, choć muszę przyznać, że taka żywa historia jest baardzo pociągająca ;). A jak zobaczyłam nici na jednym ze stoisk to już było po mnie. Żałuję, że nie kupiłam ich wtedy więcej.

      Usuń
  6. Kasiulku - Twoje kolory to radość dla ócz!

    OdpowiedzUsuń

Porozmawiajmy ...